Opinie pacjentów

Opinie pacjentów

Wszyscy byliśmy współuzależnieni i załamani swoją rodzinną tragedią

Mój świat się zawalił, kiedy dotarło do mnie , że moja mama jest alkoholiczką… Przecież to już koniec… od tej strasznej choroby nie ma lekarstwa… Mijały lata, kolejne odwyki, które dawały przerwy w jej piciu tylko na czas hospitalizacji. Niszczyła siebie, nas i świat dookoła,  bo po alkoholu była bardzo agresywna, a że piła cały czas to można tylko sobie wyobrazić co się działo....
Panie Wojtku, w imieniu swoim i moich bliskich, którzy z różnych przyczyn poddali się terapii w Pana gabinecie chciałbym serdecznie podziękować. Dziękuję serdecznie za serce, które Pan wkłada w pomoc każdemu z nas, za atmosferę jaką Pan tworzy i za cuda, które Pan czyni swoją pracą. Modlę się o to, żeby żył Pan jak najdłużej w zdrowiu i nadal pomagał ludziom, którzy tej pomocy u Pana szukają. Jest Pan Wielkim Człowiekiem

Oto moja historia…

Mój świat się zawalił, kiedy dotarło do mnie , że moja mama jest alkoholiczką… Przecież to już koniec… od tej strasznej choroby nie ma lekarstwa… Mijały lata, kolejne odwyki, które dawały przerwy w jej piciu tylko na czas hospitalizacji. Niszczyła siebie, nas i świat dookoła,  bo po alkoholu była bardzo agresywna, a że piła cały czas to można tylko sobie wyobrazić co się działo....

Wszyscy byliśmy współuzależnieni i załamani swoją rodzinną tragedią. Mama żyła w typowym przekonaniu alkoholika, że wszyscy się na nią uwzięli, że nie ma problemów z piciem alkoholu, że pije bo chce, bo lubi, bo jest smutna, bo wesoła, bo jest okazja ale nie widziała tego, że wciąż pije i zalicza kolejne odwyki, więc coś jest na rzeczy. Byłam załamana patrząc jak sięga dna, jak staje się zaprzeczeniem wszystkich wartości, które nam, swoim dzieciom wpajała od najmłodszych lat, że mamy być dobrymi ludźmi szanującymi siebie i innych, że istnieje Bóg, który za wszystko nas kiedyś rozliczy, że rodzina jest najważniejsza. Od dziecka mam również w pamięci jej słowa, że alkohol to największy wróg człowieka, który prowadzi do upodlenia i nie ma lekarstwa na uzdrowienie. Nie rozumiałam jak wróg alkoholu, który dawał przestrogi swoim małym dzieciom po latach wylądował sam w szponach nałogu?

Nie mogłam pogodzić się z faktem nieskutecznych terapii odwykowych, w mojej głowie urodziła się myśl, że musi istnieć jakiś sposób lub placówka, która ma inne metody, niż te uznawane i refundowane przez państwo. Godzinami przekopywałam Internet  z nadzieją na cud znalezienia takiego skutecznego miejsca i właśnie ta wiara spowodowała, że znalazłam stronę Pana Wojtka Góreckiego. Z zapartym tchem i w ekspresowym tempie zapoznałam się ze wszystkimi informacjami ze strony... zakupiłam wszystkie książki autorstwa Prof. Marii Szulc, które pochłonęłam jak gąbka wodę i wiedziałam, że mam jeden cel -sprawić, żeby moja mama poddała się terapii u Pana Wojtka.  Nad przekonaniem jej pracowałam 5 lat ale w końcu udało się uczynić ten kolejny cud.

Początkowo oczywiście żadne prośby, groźby, rozmowy nie przynosiły rezultatów, więc zdecydowałam, że na początek zajmę się sobą i sama poddam się terapii u Pana Wojtka, terapii od nerwicy. Do dziś pamiętam kłębiące się myśli w mojej głowie zanim pierwszy raz nacisnęłam dzwonek do gabinetu. Pierwszą myślą była chęć ucieczki... na szczęście były to tylko myśli a nie czyny. Terapia była najwspanialszą rzeczą jaka mogła mnie w życiu spotkać, zyskałam równowagę psychiczną, pozbyłam się balastu, który mnie przygniatał przez wiele lat, poczułam, że otwieram skrzydła i dopiero zaczynam życie bez lęków i nerwicy z pozytywnym nastawieniem do świata, to trochę tak jakbym dostała niewidoczne "różowe okulary".

Jak już wspomniałam po 5 latach moich starań mama w końcu poddała się terapii antyalkoholowej u Pana Wojtka. Już po drugim dniu terapii z niedowierzaniem zaobserwowałam u niej wstręt i obrzydzenie przed zapachem alkoholu, którym zionął Pan siedzący obok niej w autobusie. To był pierwszy sygnał, że terapia już zaczęła działać i działa do dzisiaj a minęło już 8 lat.
Celem uspokojenia skołatanych nerwów po naszych rodzinnych przeżyciach terapii od nerwicy poddał się również mój brat i potem moja siostra. Cudownej mocy terapii zasmakowali również moi przyjaciele (w tym również mój mąż), którzy wspierali mnie w tych trudnych latach mojej walki o uzdrowienie mamy.

Z poważaniem
Pacjentka z podlaskiego
Wypalałem prawie całą paczkę dz...Poprzedni

zobacz również

Gabinet hipnoterapii i psychoterapii im. prof. Marii Szulc

ul. Mierosławskiego 15/1, 01-549 Warszawa

tel.: 22 839 21 61

tel. kom. 606 366 994

e-mail: info@gabinet-hipnozy.pl